Ściana nie była wysoka. Sufit znajdował się na odpowiedniej wysokości
Rodriguez Gallery, Poznań 2020
wystawa indywidualna
Na wystawę składały się obrazy, zdjęcia, rysunki i przypadkowo odnalezione fragmenty zaaranżowane tak, aby to relację między nimi były najważniejsze. To motywy powracające, wykorzystane na zasadach recyklingu. Obrazom towarzyszą słowa odnalezione w ważnych dla mnie książkach, które inspirują, ale też dookreślają całość.
Na wystawie pojawiły się zarówno minimalistyczne, monochromatyczne obrazy, jak i „sytuacje pracowniane” – dokumentacja procesu. Ważna staje się dla mnie relacja, konfrontacja (?) tego co, prywatne / intymne, z miejscem publicznym – galerią.
Ściana, rama i montaż stają się kategoriami
uzasadniającymi moją aktywność artystyczną. Aktywność,
która wynika z pewnego rodzaju twórczej bezczynności,
rozumianej jako „przywłaszczanie” i korzystanie z tego,
co znalezione, także z elementów o niejednoznacznym
statusie autorstwa. Wystawa jest podjęciem gry
z umiejscowieniem, czyli również gry z przestrzenią,
w którym poszczególne elementy mogą się wydarzyć,
zaistnieć. Obrazy, zdjęcia, fragmenty i ślady nie
funkcjonują w próżni. Podobnie jak słowa, tworzą sieć
relacji przypominając montaż.